Wiesław Figaj był w 2010 roku bohaterem naszego artykułu o młodzieży dewastującej basztę i zabytkowe mury przy ulicy Mleczarskiej.
- Młodzież obrzucała nas kamieniami. Upadły blisko nas. Wcześniej widzieliśmy jak na murze bawiła się młodzież, ale na Mleczarskiej to norma. Proszę sprawdzić, w jakim stanie znajduje się stara baszta. Czy są jakieś służby, które zabezpieczają zabytki przed zniszczeniem? – pyta Wiesław Figaj, jeden z mieszkańców.
Mieszkańcy mówią o Wieśku, że miał swoje wady, był jednak uczynny i miał dobre serce.
- O zmarłym nie powinno mówić się źle. Wiesiek miał swoje odbicia, ale kto ich nie ma. Szkoda człowieka. Od pewnego czasu był bezdomny, tułał się po kolegach - wspomina pan Adam, znajomy z dawnego klubu sportowego.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w dniu śmierci Wiesław Figaj spał u kolegi. Wcześniej pił alkohol.