Zarzuca jej m.in. niesprawiedliwy rozdział nagród i szykanowanie. Skarga Janiny Wajdy została ujawniona na ostatniej sesji rady gminy. W piśmie czytamy: „Działania Pani Genowefy Rajczakowskiej noszą cechy mobbingu”. I dalej: „Naruszanie kodeksu pracy było i jest nagminnie łamane w stosunku nie tylko do mojej osoby”. To nie wszystko, pojawiają się kolejne zarzuty: „Genowefa Rajczakowska narusza godność, poniża mnie i upokarza”.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że niesprawiedliwie niska (zdaniem pani Wajdy) nagroda przyznawana corocznie podczas Dnia Pracownika Socjalnego przez panią Rajczakowską, przelała czarę goryczy. I stąd skarga.
- Zarzuty pani Wjady są bezzasadne i bezpodstawne - powiedziała nam kierownik Rajczakowska. - To przecież kierownik ocenia pracownika na podstawie całorocznej pracy. Sprawiedliwie nie znaczy po równo. To nie była żadna dykryminacja - tłumaczy kwestię finansową Genowefa Rajczakowska. - Czy poniżałam i szykanowałam panią Wajdę? Nie. Te zarzuty są również bezpodstawne. Być może czasami mówię podniesionym głosem, ale bierze się to stąd, ze wiele już lat pracuję z osobami starszymi, które mają problem ze słuchem.
Genowefa Rajczakowska twierdzi, że żadnego mobbingu nie było. Fot. WFP
Tymczasem dowiedzieliśmy się, że niedawno wpłynęła do rady gminy skarga innej pracownicy GOPSu na kierownik Rajczakowską. - To prawda - przyznaje Genowefa Rajczakowska. - Jednak sprawą zainteresował się przewodniczący rady gminy Zbigniew Sozański. Przyszedł i porozmawiał z pracownicą. Ze łzami w oczach wyznała, że została namówiona do napisania skargi. Po czym w rozmowie przyznała, że te zarzuty są nieprawdziwe, i że kierownik nie zasługuje na takie traktowanie. - kończy Genowefa Rajczakowska.
W rozmowie z nami, Janina Wajda nie kryła oburzenia. - Kierownik Rajczakowska zarzuca mi, że nasyłam na nią prasę. A to przecież nie prawda, bo wcześniej nikim z „Expressu" nie rozmawiałam - odparowuje pani Wajda. - W GOPSie pracownikom nie podoba się wiele innych rzeczy, niż te które przedstawiłam w skardze. Kierowniczka nie potrafi rozwiązywać konfliktów, bardzo często przerywa pracownikom wypowiedzi. Bardzo źle nas traktuje, także przy klientach, co jest przecież niedopuszczalne. Dochodziło nawet do tego, że nas zastraszała! Dodam tylko, że to nie jest wyłącznie moje zdanie. Celowo używam liczby mnogiej, ponieważ sprawa dotyczy też innych pracowników GOPS. Jestem pewna, że to przyznają.
Pani Wajda mówiła nam jeszcze, że w ostatnim czasie organizowała dwie zbiórki charytatywne. - Starałam się zebrać ubrania i zabawki dla najbiedniejszych dzieci, a także zbierałam pieniądze na bardzo chore dziecko - opowiada.
Z ustaleń pani Wajdy wynika, że za czasów kierowania GOPSem przez Genowefę Rajczakowską odeszło z pracy 27 osób. - Niektórzy zwolnieni, inni nie wytrzymali psychicznie i sami się zwolnili. Ciekawe, czy któryś inny kierownik ma podobną statystykę - kończy Janina Wajda.
Za kilka dni zbierze się komisja rewizyjna, w której skład wchodzą średzccy radni. Wtedy też sprawa skargi pani Wajdy zostanie rozpatrzona.