Pomimo kryzysu w Unii Europejskiej, polska gospodarka ciągle się rozwija. Już nie w tak szybkim tempie jak jeszcze kilka miesięcy temu, jednak w dalszym ciągu nadrabiamy dystans dzielący nas i Europę Zachodnią. Jednak w ostatnim czasie coraz częściej słyszymy z mediów o problemach w branży budowlanej. Głównie dotyczą one dużych firm, które realizują kontrakty infrastrukturalne. Jednak widać to również na rynku nowych lokali mieszkalnych. Deweloperzy walczą o klientów na wiele sposobów. Oto trzy najpopularniejsze.
– Agresywny marketing. Widoczny jest szczególnie w przypadku dużych przedsiębiorstw budujących mieszkania na sprzedaż. Ponieważ w ich przypadku zdecydowanie najważniejszym czynnikiem jest skala budowy, to niższe ceny jednostkowe (za metr) pozwalają na olbrzymie wydatki na reklamę. Czasem jest to nawet kilka tysięcy złotych na jeden lokal, a mimo to jest to proceder bardzo opłacalny. Reklama umieszczana jest najczęściej w prasie i na billboardach, jednak niektórzy deweloperzy decydują się również na przedstawienie swojej oferty w radio czy telewizji.
– „Odbijanie” ceny na dodatkowych składowych budynku. W nowoczesnych budynkach parter najczęściej zajmują lokale użytkowe, pod nimi zaś znajdują się garaże podziemne. Ponieważ znalezienie kupca na lokal mieszkalny nie jest łatwe, to sprzedaż powierzchni o innym przeznaczeniu może pozwolić na zwiększenie zysku z nisko marżowego budownictwa mieszkalnego.
– Promocje i bonusy. Te stają się coraz popularniejsze. Deweloperzy nie chcą bezpośrednio obniżać cen, decydują się więc na prezenty, które maja przekupić klientów. Jest to bezpłatne doradztwo, pomoc architekta, wykończenie wnętrza, sprzęt AGD lub inne. Wszystko zależy jedynie od inwencji marketingowców.
Choć w obecnych czasach trudno jest o kredyt hipoteczny, to jednak w dalszym ciągu część osób posiada zdolność kredytową. Jeśli więc należymy do tej grupy szczęśliwców i interesuje nas kupno lokalu mieszkalnego, to z pewnością powinniśmy poznać wszystkie sztuczki, jakich łapią się deweloperzy. Pozwoli nam to na zaoszczędzenie zbędnych wydatków, których po prostu moglibyśmy uniknąć. Ze względu na trudną sytuację rynkową tym razem to my, jako klient, jesteśmy na pozycji wygranego. Tylko od nas zależy, co uda nam się wynegocjować.
