Między godz. 3, a 4 nad ranem utonął 40-letni bosman małego statku na Odrze. Jego zwłoki odnaleziono dopiero przed południem w pobliżu Warzyny w gm. Miękinia.
Do tragedii doszło w porcie w obok stopnia wodnego w Brzegu Dolnym. Mężczyzna próbował przeskoczyć z pokładu jednego z cumujących tam statków na pokład lodołamacza. Prawdopodobnie pośliznął się i wpadł do wody dostając się natychmiast pod skruszone kry lodu.
Dwóm jednostkom średzkiej straży pożarnej oraz specjalistycznej ekipie nurków z Wrocławia nie udało się nieszczęśnika odnaleźć po zdarzeniu. Na ciało natrafiono dopiero przed południem.
W tej chwili policjanci i prokuratura sprawdzają okoliczności tragedii – nie wiadomo co bosman robił o tej porze na statku oraz czy przebywał tam sam.