Sądząc po śladach, jakie zastaliśmy na miejscu, nie robi tego chłop z taczką, a raczej ktoś przy użyciu ciężkiego sprzętu budowlanego. Jak na ironię, na jednym z zasypywanych drzew wisi tabliczka: Zakaz wstępu. Może właśnie dzięki temu ktoś uniknie przysypania?
Tematem zainteresowaliśmy Wydział Rolnictwa i Ochrony Środowiska w średzkim Urzędzie Miejskim.
Poranna wizja lokalna przeprowadzona m.in. przez kierownika wydziału ROŚ w asyście straży miejskiej w ubiegły poniedziałek (19 bm.), przyniosła efekty. Po pierwsze: wykazała, że drzewa są zasypywane w stopniu poważnie im zagrażającym i jeśli w zwałach ziemi pozostaną, mogą uschnąć.
Po drugie: w trakcie trwania wizji na miejsce przyjechały dwie ciężarówki z ładunkiem przeznaczonym do dalszego zasypywania zagłębienia. Kierowców wylegitymowano i ustalono, że ziemia pochodzi z placu budowy prowadzonej na terenie jednej z działających w Środzie firm z obcym kapitałem. Jeszcze tego samego dnia straż miejska zasięgnęła informacji w siedzibie firmy i u właściciela gruntu. Okazało się, że lasek zasypywany jest bez jego zgody i wiedzy.
Finał sprawy jest taki, że firmę, wywożącą ziemię z budowy, zobowiązano do przywrócenia zasypanej części lasu do stanu naturalnego, w terminie jednego tygodnia. Czytelnikowi, który temat nam zasygnalizował dziękujemy.