Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Miękinia
Stracili wszystko

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Żurawiniec w gminie Miękinia. Godziny popołudniowe. Ciszę i spokój przerywają nagle płomienie wydobywające się z jednego z okolicznych budynków.

W domu, w którym wybuchł pożar, mieszkają trzy osoby - schorowany ojciec i jego dwóch synów, którzy się nim opiekują. Matka zmarła nagle prawie rok temu. Od tego czasu bracia sami muszą sobie radzić. Ojciec, po dwóch udarach i mocno zaawansowanej cukrzycy ma problemy z poruszaniem i niedowidzi na jedno oko. Wymaga stałej opieki. Pech chciał, że feralnego dnia Rafał był w pracy, natomiast brat napalił w piecu i pojechał na zakupy do okolicznej Leśnicy.

- Nie mamy pojęcia jak to się stało – mówi Rafał Kuźbiński. – Najprawdopodobniej tato chciał dołożyć do pieca. Ale jak ogień się wydostał? Nie wiemy – tłumaczy.

Ogień szybko zajął kuchnię, w której stał piec. Po chwili, z płonącego domu ojca wyciągnęła sąsiadka z naprzeciwka.

- Gdyby nie ofiarność sąsiadki i jej odwaga, ich ojciec nie miałby szans – mówi sołtys Żurawińca, Agnieszka Kozera. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć konsekwencje tego pożaru mogły być dużo większe – w kuchni stała bowiem butla gazowa – dodaje sołtys.

Bracia Kuźbińscy w pożarze stracili wszystko Fot. WFP

Wszystko nowe

- Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia sprzedaliśmy z bratem kawałek ziemi. Postanowiliśmy odremontować dom – wspomina Rafał. – Wymieniliśmy wszystkie meble, wyremontowaliśmy kuchnię i łazienkę, zamontowaliśmy nową toaletę i prysznic. Do kuchni kupiliśmy cały sprzęt. W pożarze straciliśmy wszystko.

W chwili obecnej obaj bracia mieszkają u sąsiadów, ojciec już na dniach wychodzi ze szpitala. Co będzie dalej? Nie wiedzą. Póki co każdy kto może pomaga przy rozbiórce domu, bo mocno nadwerężona konstrukcja do niczego już się nie nadaje.

- Pomagają sąsiedzi, znajomi, a nawet obcy ludzie – wylicza Agnieszka Kozera. – W naszej wiosce zbieramy cały czas pieniądze na pomoc tej rodzinie, sąsiednie Krępice przekazały nam już ponad 3 tysiące złotych. W poniedziałek, dzięki pomocy jednego z okolicznych mieszkańców, ruszyły prace rozbiórkowe. Wkroczyła koparka, traktory – mówi pani sołtys. Mężczyzna zobowiązał się do pomocy przy rozbiórce i wybudowaniu nowego domu. Do pomocy zobowiązała się też gmina Miękinia.

Fot. WFP

Czego potrzeba?

Ludzie dobrej woli chcą pomagać poszkodowanej rodzinie nie tylko w postaci pieniędzy, ale również sprzętu. Kiedy pytamy Rafała, co teraz najbardziej jest potrzebne, odpowiada: materiały.

Mówi sołtys Żurawińca: - na razie najbardziej potrzebujemy wszelkiego rodzaju materiałów budowlanych i pieniędzy, bo koszt wybudowania nowego domu jest bardzo duży. Jak wyceniła nam jedna z firm budowlanych, koszt postawienia samego dachu to suma rzędu 12 tysięcy. A jeśli chodzi o sprzęt, to na razie nie mamy miejsca na jego składowanie.

- Póki jest ładna pogoda, chcielibyśmy jak najwięcej zrobić, żeby ruszyć z miejsca z pracą – dodaje Rafał. – Jesteśmy razem z bratem bardzo wszystkim wdzięczni za pomoc przy rozbiórce pogorzeliska – dodaje.

Osoby, które chciałyby w jakikolwiek sposób pomóc rodzinie, prosimy o kontakt z sołtysem Żurawińca, Agnieszką Kozerą pod numerem telefonu: 603 620 006 lub 71 314 16 74 lub kontakt z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Miękini.

Fot. WFP

Fot. WFP

Fot. WFP

Fot. WFP

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


Izabela Kozyra



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 8121
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl