Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Malczyce
Sami sobie pomagają

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- To, że przetrwaliśmy długie i trudne czasy jest wynikiem rzetelnej pracy i zaangażowania - twierdzi Joanna Szremska, prezes Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Malczycach.

26 stycznia, w restauracji "Lunatyk" odbyła się impreza z okazji 60-lecia istnienia spółdzielni. Otwierając uroczystość Joanna Szremska powiedziała w stronę zebranych: - Jest to szczególna okazja – wielka rocznica, która nie zdarza się, na co dzień. W okolicy mało jest spółdzielni taka jak nasza, bowiem wiele zostało zlikwidowanych lub przekształconych.

Na jubileuszowym spotkaniu nie mogło zabraknąć licznego grona byłych i obecnych pracowników spółdzielni, a także zaproszonych gości, wśród których znaleźli się: prezes Regionalnego Związku Rewizyjnego „SCh” we Wrocławiu Tadeusz Libor, wójt Malczyc Czesław Dudziński, sekretarz Irena Ciura, skarbnik Mariola Piechocka, przewodnicząca rady gminy Leokadia Gancarz, zastępca przewodniczącej Stanisław Misiaszek, ksiądz proboszcz Stanisław Mackiewicz, ksiądz wikariusz – powiatowy kapelan straży pożarnej Adrian Kosendiak, prezes Miejskiej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu w Lubinie, redaktor „Echa Dnia” Lesław Miller oraz zespół Odrzanie.

Minutą ciszy uczczono pamięć tych, którzy zginęli w katastrofie samolotu CASA, oraz wszystkich zmarłych pracowników i członków Spółdzielni.

Prezes Szremska przedstawiła krótki rys historyczny spółdzielni. Oto on:

Gminna Spółdzielnia została zarejestrowana we Wrocławiu w 1947 r. Jej założyciele oraz pierwszy zarząd to: Śleziak Franciszek, Sendek Jan, Bruno Genowefa, Szeląg Adam, Janik Wawrzyniec.

Początki działania były bardzo skromne, a i działalność uciążliwa i niebezpieczna, były to lata powojenne, ludność napływowa, pomieszana jeszcze z ludnością niemiecką.

Załoga spółdzielni Fot. WFP

Junak, Lublin, dwa ciągniki

Pierwszy majątek, to przejęte niezagospodarowane pomieszczenia sklepowe, magazyny, baraki opuszczone przez wojsko, młyn, plantacje wikliny, resztówka rolna ziemi i sad. Przejęto też zlewnię mleka, rozlewnię oranżady, warsztaty ślusarskie, piekarnie i rzeźnię. Zorganizowano Spółdzielczy Ośrodek Maszynowy, który prowadził usługi w zakresie remontu maszyn rolniczych. Początkowo posiadaliśmy cztery pary koni (Kubę i Maćka) oraz drugą parę, która dostaliśmy od żołnierzy radzieckich. Transportem konnym dowoziliśmy towar do sklepów oraz uprawialiśmy odpłatnie ziemię rolnikom.

Rozpoczynając swoją działalność Spółdzielnia prowadziliśmy stacje maszynowe, warsztaty reperacyjne (gdzie reperowało się wozy i motocykle), stajnie na konie, oraz oparte na zagospodarowaniu resztówek - sad, chmielnik, i pasiekę. Skupowaliśmy zwierzęta i rośliny, jaja, słomę i praktycznie wszystko, co wyprodukował rolnik.

W tym czasie, największą popularnością cieszył się handel obwoźny przy pomocy wspomnianych koni. Docierano do wszystkich wsi, a w okresie nasilonych prac polowych dostarczano do zagród chłopskich, kosy, sierpy, wiadra, garnki, gwoździe a nawet buty gumowe.

Po 10 latach spółdzielnia posiadała już motor Junak oraz samochód Lublin, 2 ciągniki, uprawialiśmy 20 ha buraków, zatrudnialiśmy 62 osoby, mieliśmy też 486 członków.

Produkcję prowadziliśmy w  rzeźni, 2 piekarniach, 2 młynach i rozlewni oranżady. Na naszym terenie pod patronatem spółdzielni działały sklepy spożywcze, branżowe, pijalnia piwa, domy ludowe zwane później klubami rolnika, a nawet ośrodek zdrowia. Nasi pracownicy prowadzili kursy, urządzali gospodarstwa pokazowe i wystawy rolne. Spółdzielnia obsługiwała 11 wiosek oraz Malczyce. Były to lata najbardziej pracowite, a jednocześnie przynoszące satysfakcje dla spółdzielców. Plony, jakie spółdzielnia uzyskiwała z ziemi, sprzedawane były w naszych sklepach.

Wyraźny postęp w rozwoju gminnej spółdzielni zaznaczył się w latach 60-tych i 70-tych.

Po 30 latach mieliśmy już 19 sklepów, rozwiniętą bazę magazynową, produkcyjną, transportową. Mieliśmy 1290 członków, zatrudnialiśmy 128 osób. Wówczas to wybudowano magazyn zbożowy w pełni zmechanizowany, spęd żywca, kilka pawilonów handlowych, ciastkarnię oraz bar "Fregata".

Od tamtej pory spółdzielnia wielokrotnie zmieniała swoje oblicze.

Lata 80-te, to lata podwyżek, strajków, braku towarów, reglamentacji, kartek żywnościowych, talonów na np. samochody, paliwo czy alkohol,

Sytuacja w kraju stawała się coraz bardziej dramatyczna, Aż do wprowadzenia stanu wojennego, godziny policyjnej, a następnie obrad „okrągłego stołu”, który był najważniejszym krokiem ku demokratycznemu państwu.

Eugeniusz Adamkiewicz udekorowany! Fot. WFP

Specustawa likwiduje

W latach 90-tych zaczął się trudny okres dla spółdzielczości. Wtedy to, wydaną w 1990 r. specustawą zlikwidowano nasze zaplecze prawne, administracyjne, potężnie rozbudowany hurt i pokaźne zakłady produkcyjne. Ta szkodliwa dla całej spółdzielczości „specustawa” zlikwidowała Centralny Związek Rolniczych Spółdzielni i związki wojewódzkie oraz funkcjonujące w ramach tych organizacji jednostki gospodarcze służące potrzebom spółdzielni. Spółdzielnie stały się co prawda w pełni samodzielnymi podmiotami gospodarczymi, ale pozbawione zostały możliwości wspólnego reprezentowania swoich interesów wobec organów władzy państwowej i samorządowej. Wiele spółdzielni zostało w tych latach zlikwidowanych.

Marazm i gnębienie spółdzielni i wszystkich struktur wiejskich trwa do dzisiaj, bo do dzisiaj działa „specustawa”. W celu konieczność podjęcia na szczeblu krajowym obrony interesów środowiska spółdzielczego, rolniczego, pozbawionego jakichkolwiek struktur organizacyjnych powołaliśmy do działania Regionalny Związek Rewizyjny oraz Krajowy Związek Rewizyjny.

Spółdzielnia jednak, jak większość w kraju nie rozwija się. Pomimo wielu zakusów, nie daliśmy zniszczyć majątku spółdzielni, chociaż jest nam go bardzo trudno utrzymać przy bardzo skromnych dochodach. Mamy jednak nadzieję, że i ta tak, bardzo zła dla nas passa, ulegnie przerwaniu, bowiem ostatnie ruchy na wsi polskiej wskazują na to, że bez spółdzielczości lub do niej zbliżonych form ustabilizować życia na wsi się nie da.

Podsumowując powiem, że przez Gminna Spółdzielnię w Malczycach przewinęło się 1282 pracowników i ok. 1600 członków.

Przez 60 lat spółdzielnią kierowało 13 prezesów, a Radą Nadzorczą 13 jej Przewodniczących. Tym 13 Prezesem jestem ja, a 13 Przewodniczącym Rady nadzorczej p. Zbigniew Dudziński. Przeżyliśmy dwie denominacje pieniądza, jedna w 1952 i druga w 1995 roku, dwukrotnie wprowadzano kartki żywnościowe na towary, pierwsza w latach 50-tych, następną w latach 80-tych, talony na sprzęt AGD, RTV, maszyny rolnicze, czy nawet buciki dziecięce. Przeżyliśmy braki towarowe w sklepach, gdzie najczęściej słyszanym słowem było „nie ma”, długie kolejki, zapisy kolejkowe na towary, podwyżki cen artykułów zawsze przed świętami, rzucanie przed świętami do sklepów cytrusów, szynki czy kawy. Jednym słowem mamy co wspominać.

Z sentymentem, szacunkiem i bardzo ciepło trzeba wspomnieć o niektórych pracownikach, budowniczych Spółdzielni, nieraz filozofach, mających własny pogląd na życie i prace. .

Każda z tych osób, to osobna historia. Wymienię tylko kilka nazwisk: Władysław Kryniger, Stefan Bażantowicz, Stefan Kiliś, Ernest Krzywik, Janina.Kaczyńska, p Czesława i Eugeniusz Aniołowie, Krystyna Róg, Stefania Pazdur, Zofia Skrzypczyk, Leokadia Czyżowicz, Eliza i Jan Gałeccy, Henryk Papaj. Irena i Eugeniusz Adamkiewiczowie, p. Leon Prucnal, Henryk Gamdzyk, Maria Błońska, Wanda Chojnacka, Jan Korsan, Józef Borowiec, Janina Łyszczarz, Danuta Rzepka czy ostatnio zmarła Danusia Dzierbicka.

Joanna Szremska, Marian Rzepka i Zbigniew Dudziński Fot. WFP

Oni już odeszli

W gronie spółdzielców jest wielu ludzi, dla których spółdzielnia stanowi drugi dom, a większość z tych których wymieniłam przepracowali w niej całe swoje życie.

Wielu pracowników śmierć wyrwała z naszych szeregów na stanowisku pracy. Tadeusz Kryniger w 1948 r. zmarł za ladą sklepu spożywczego w Malczycach, Teresa Grdeń kierująca działem zaopatrzenia zmarła w 1978 podczas spotkania w piekarni - przepracowała w spółdzielni 25 lat, kierujący działem skupu viceprezes Henryk Papaj zmarł na stanowisku pracy w 1991 r - przepracował w spółdzielczości 31 lat. W 1988 r. zmarła pracownica księgowości Józefa Płaczek, a w piekarni w 1992 r. zmarła Czesława Kuryj. We wrześniu 2002 r. po prawie 20 letnim okresie kierowania spółdzielnią zmarł prezes Jan Starczak.

W spółdzielni znajdują się wszystkie akta spółdzielcze od początku jej istnienia, zdjęcia, wycinki z artykułów prasowych o Spółdzielni,

A w dzisiaj spółdzielnia zatrudnia 28 osób, ma 46 członków, 11 sklepów, piekarnię, i 5 magazynów.

Na koniec prezes Szremska podziękowała wszystkim członkom, pracownikom i Radzie Nadzorczej za rzetelna pracę, zaangażowanie, wytrwałość, wkład ponoszony codziennie dla utrzymania spółdzielni w stanie czynnym, a władzom Malczyc za pomoc, cierpliwość i czasami wsparcie.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


Marcin Torz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 8183
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl