Co ciekawe, Burdzy jest szefem Platformy Obywatelskiej w regionie. Dlaczego PO chce odwołać "swojego" starostę? - Oczywiście nie chcemy odwołania starosty Sebastiana Burdzego - tłumaczy radny Dariusz Maciejewski (PO). - Nie wyobrażamy sobie po prostu dalszej współpracy z zastępca starosty - Mariuszem Wojewódką (PiS). Ale, jako radni, nie możemy go odwołać. Tylko odwołanie samego starosty spowoduje, że stanowisko straci również Wojewódka. Tak samo, jak cały zarząd - tłumaczy Maciejewski.
Mariusz Wojewódka, Adam Ruciński, w tle Bogusław Krasucki
Radny Maciejewski powiedział nam, że Burdzy już dostał ofertę ponownego objęcia stanowiska starosty. Oczywiście w sytuacji, kiedy wniosek zostanie zaakceptowany przez radnych.
Jednak do ewentualnych zmian nie dojdzie tak szybko. Formalnie wniosek o odwołanie zostanie przedłożony na najbliższej sesji rady powiatu. Od tego momentu musi minąć miesiąc. Dopiero na kolejnej, marcowej, sesji radni będą głosowali. Aby wniosek przeszedł, musi go poprzeć jedenastu radnych (3/5).
Starosta Sebastian Burdzy nie chciał skomentować sytuacji. Podobnie wicestarosta Mariusz Wojewódka.
Sebastian Burdzy (po prawej stronie) i poseł PO Aleksander Skorupa