Kontrolerzy nie rozmawiali z pracownicami, tylko z kierownik Genowefą Rajczakowską, którą Janina Wajda oskarża o mobbing.
- Kontrole miały sprawdzić, jak dysponuje się w GOPSie środkami finansowymi - tłumaczy Mieczysław Kudryński, zastępca burmistrza. - Badano sprawę od strony prawnej.
Kontrola miała związek ze skargą jednej z pracownic, którą wysłała wojewodzie. Chodziło właśnie o dysponowanie pieniędzmi, które GOPS dostał od urzędu wojewódzkiego. - Faktycznie, taka skarga miała miejsce - potwierdza Kudryński. - Jednak nasza kontrola, wysłana przez burmistrza, nie była spowodowana tylko i wyłącznie wspomnianą skargą. To działania standardowe. Wcześniej sprawdzaliśmy inne jednostki, np. dom kultury - wyjaśnia Kudryński.
Tymczasem na jutrzejszej sesji rady gminy rozstrzygnie się przyszłość Genowefy Rajczakowskiej, kierownik GOPSu. - Ostatnie kontrole nie miały nic wspólnego z jutrzejszą sesją i sprawami, które będą na niej poruszone - zaznacza burmistrz Kudryński.