Janina Wajda czeka, aż przewodniczący rady Zbigniew Sozański dostarczy jej protokół z sesji, posiedzeń komisji rewizyjnej oraz samą opinię komisji, jak i tą, którą wystawiła „Nasza Gmina” (zupełnie sprzeczna z opinią komisji rewizyjnej). – Po ostatniej sesji poprosiłam przewodniczącego Sozańskiego o dostarczenie mi dokumentów. Nadal ich nie otrzymałam – mówi Janina Wajda. – A potrzebuję ich, aby skierować sprawę do sądu. Więc czekam.
Przypomnijmy. Janina Wajda zarzuca kierowniczce gminnego ośrodka pomocy społecznej Genowefie Rajczakowskiej, m.in. mobbing. Na ostatniej sesji rady gminy klub ,”Nasza Gmina” (nie licząc Anny Warpas, która nie zgodziła się ze swoimi kolegami) uznał jej skargę na częściowo bezzasadną. Radni z klubu, któremu przewodzi Wiesław Hamkało stwierdzili również, że nie mają prawa zajmować się kwestią mobbingu. Tymczasem komisja rewizyjna (desygnowana przecież przez radę) wydała opinię, że zarzuty Janiny Wajdy są zasadne.
Również burmistrz Bogusław Krasucki uznał, że nie może zajmować się mobbingiem, i że od takich spraw jest sąd. Obecnie Genowefa Rajczakowska jest na zwolnieniu lekarskim.