- Panie Starosto, jakie są ostatnie ustalenia na temat szpitala. Był pan we wtorek 28 kwietnia na spotkaniu z wojewodą czy wiadomo coś więcej?
- Tak udało mi się spotkać wczoraj z wojewodą dolnośląskim Tomaszem Smolarzem. Potwierdził, że do dnia naszej rozmowy nie wpłynął wniosek ze szpitala w Środzie Śląskiej dotyczący czasowego wyłączenia budynku z działalności medycznej. Zgodnie z ustawą o działalności adresatem takiego wniosku jest wojewoda i on w drodze decyzji administracyjnej taką zgodę wydaje.
Ustaliliśmy również, ze Pan wojewoda zainicjuje spotkanie z zarządem spółki PCZ, aby omówić zaistniałą sytuację. Mam nadzieję, że do takiego spotkania dojdzie jeszcze w przyszłym tygodniu. To jest to, co obiecał mi wojewoda dolnośląski.
- Co będzie z pacjentami w sytuacji, kiedy szpital będzie nieczynny?
- Ta kwestia powinna zostać jak najszybciej omówiona. I tutaj mamy trzy podmioty, które będą o tym decydować: wojewoda, dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia oraz PCZ. Oni będą decydować o przeniesieniu ewentualnych kontraktów i wyborze placówek, które na czas remontu będą obsługiwały mieszkańców powiatu średzkiego.
Musimy pamiętać też, że średzki szpital wypowiedział świadczenie usług w zakresie hospitalizacji, lecz przez cały czas, od 1 lipca do końca tego roku, będzie realizował świadczenia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, a także pozostałe świadczenia w zakresie poradni specjalistycznych.
- Czyli mieszkańcy powiatu będą mieć opiekę...
- Mieszkańcy powiatu są zabezpieczeni. Mówiłem o tym wcześniej. W szpitalu działają i działać będą wszystkie poradnie specjalistyczne. Przypomnę, że jest ich dziewięć: okulistyczna, ginekologiczno-położnicza, otolaryngologiczna, kardiologiczna, chirurgii ogólnej, pediatryczna, lekarza rodzinnego, neurologiczna i stomatologiczna.
Działać będą również wszystkie pracownie.
W najbliższym czasie planuję też spotkanie z przedstawicielami pozostałych niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej z naszego terenu, by omówić z nimi temat czasowego wyłączenia szpitala.
- A co z zaufaniem do spółki? Zachowanie PCZ-tu - takie jak nieinformowanie o działaniach, trudny dostęp do członków zarządu, nie jest przykładem wymarzonej współpracy..
- To pytanie zawiera w sobie już odpowiedź. Rozmowy z władzami spółki od początku, to jest od momentu negocjacji związanych ze sprzedażą udziałów w Średzkim Centrum Medycznym, nie należały do łatwych. Były to typowe rozmowy biznesowe, ale każda ze stron zobowiązała się do pewnych zapisów umowy, które były wyrazem kompromisu.
Taki właśnie charakter miał zapis o prowadzeniu szpitala przez 10 lat czy nasza zgoda na rozłożenie należności głównej za nieruchomość szpitala na określony czas. Tego typu rozmowy zawsze były trudne, lecz zawsze na końcu pojawiał się konsensus i umowa była podpisywana i realizowana.
Liczę, że tak będzie również w tym przypadku i w 2016 roku po zakończeniu procesu dostosowawczego, który, na marginesie, dotyczy wszystkich placówek medycznych, nasz szpital będzie dalej funkcjonał i dalej będzie prowadził działalność leczniczą w tych oddziałach, na które umówiliśmy się pięć lat temu.
