Pomysł wspólnego porozumienia w sprawie udzielenia pomocy dzikim zwierzętom narodzi się podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Porządku w Starostwie Powiatowym w Środzie Śląskiej już w listopadzie 2013 roku.
Podczas spotkania omówiono sytuację prawną w tym zakresie oraz możliwe warianty rozwiązania problemu. A problem rzeczywiście istnieje, bo jeśli chodzi o zwierzęta domowe, zarówno żywe jak i martwe, to ustawy wyraźnie regulują te zagadnienia, to w przypadku dzikich zwierząt przepisy są bardzo niejednoznaczne.
W związku z tym na kolejne spotkanie zaproszono przedstawicieli Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Prof. Józef Nicpoń przedstawił rozwiązanie, jakie funkcjonuje we Wrocławiu. Miasto podpisało porozumienie z Uniwersytetem i zgodnie z nim dzikie zwierzęta przewożone są do Ośrodka Leczenia Dzikich Zwierząt w Złotówku.
Tam są leczone, a następnie wypuszczane na wolność. Rozwiązanie to postanowiono zastosować u nas i na początku roku, po kilku miesiącach konsultacji i korespondencji, podpisano stosowne porozumienie. Gminy powiatu występują w nim jako zlecający, starostwo jako koordynator oraz Uniwersytet Przyrodniczy jako zleceniobiorca.
Podpisane porozumienie jest pierwszym tak kompleksowym rozwiązaniem w skali Dolnego Śląska. – Porozumienie zawarto na okres roku z możliwością przedłużenia na kolejne lata. Jeśli sprawdzi się ono w praktyce, a najprawdopodobniej tak właśnie będzie, rozwiązanie, które przyjęliśmy będzie mogło stanowić wzór dla innych powiatów – ocenia starosta powiatu Sebastian Burdzy.
– Jak dotychczas mieliśmy dwie interwencje. Oba zdarzenia miały miejsce w Środzie Śląskiej, raz była to młoda sowa uchatka, która wypadła z gniazda, a raz zabłąkana sarna. Służby porządkowe powiadomiły mnie, a ja lekarza weterynarii z uniwersytetu przyrodniczego, który bardzo szybko przybył na miejsce i zabrał zwierzęta. Pokazuje to, że porozumienie funkcjonuje już w praktyce i było dobrą decyzją – mówi Jacek Polak, koordynujący całe przedsięwzięcie z ramienia starostwa. Podkreśla też, że porozumienie dotyczy tylko dzikich i rannych zwierząt. – Gdy takie zauważymy pierwszym krokiem powinno być powiadomienie Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, ewentualnie policji lub straży pożarnej, jeśli ma to miejsce w późniejszych godzinach - dodaje Polak.