kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Sędziwy kardynał opowiadało Wileńszczyźnie, gdzie się wychował. – Najbliższe jest mi Wilno. Tam ujrzałem światło dnia w szpitalu św. Jakuba, w rodzinie Antoniego i Walerii Gulbinowiczów. Sama atmosfera kresów wileńskich jest bardzo szczególna. To tam została ona w moją osobowość jakoś wszczepiona przez rodziców i otoczenie.
Na Wileńszczyźnie są bardzo ciekawe zwyczaje i tradycje. Na przykład - kiedy pobierają się młodzi ludzie, to nie wolno po kilku miesiącach zapytać się, czy pani młoda jest w ciąży. Można było za to dostać po gębie. Trzeba było bardzo delikatnie zapytać „czy było już u was święto małżeńskie"? A co to jest? To dzień, w którym żona powie swojemu mężowi, że już jest matką, że pod sercem jest nowe życie. Wtedy mąż musiał uklęknąć przed żoną na jedno kolano, bo kiedy pod sercem matki jest pierwsza żywa komórka, to przychodzi Pan Bóg z wizytą i przynosi ich dziecku duszę nieśmiertelną. Potem mąż musiał pocałować ją w rękę, bo dziecko będzie się rozwijało kosztem organizmu matki. W końcu błogosławił to maleństwo, bo jest kapłanem domowego kościoła – opowiadał Gulbinowicz.
Mieszkańcy Jastrzębiec, wtajemniczeni w przyjazd kardynała, przygotowali dla niego tort i kwiaty, bo tego dnia obchodził on 92.urodziny.
Prezentem był również, przyznany przez Radę Sołecką, tytuł Honorowego Przyjaciela wsi Jastrzębce. – Kończę dziś 92 lata, umierać nie chcę, nie pora, jeszcze trzeba troszkę pożyć i popracować, pomodlić się. Mój dziad umarł mając 97, tata mając 93, a pradziad, który witał Napoleona 107 – wyliczał duszpasterz, który też przygotował niespodziankę. Był nią Pierścień Tysiąclecia Archidiecezji Wrocławskiej, który podarował sołtysowi wsi Danielowi Padewskiemu. Pierścień ten otrzymują osoby wyróżniające się działalnością na rzecz regionu dolnośląskiego. Pierścień z przedstawionym na froncie krzyżem pektoralnym biskupa Jana jest wykonany z czystego srebra. Upamiętnia on tysiącletnie dzieje wrocławskiej diecezji, najstarszej i zarazem pierwszej na Dolnym Śląsku.
W czerwcu takie wyróżnienie otrzymał starosta Sebastian Burdzy.
Dla seniorów oraz szacownego jubilata wystąpiły dzieci oraz zagrał zespół Polanie z Proszkowa. Życzenia oraz wiele ciepłych słów przekazali im m.in. starosta Burdzy, były burmistrz Środy Śląskiej Bogusław Krasucki oraz szefowa Koła Gospodyń Wiejskich „Jastrzębianki” Stanisława Hałdaś.
