Mur, woda, skrzyżowanie
Położony na niewielkim wzniesieniu kościół św. Marcina stanowi geograficzne i duchowe centrum Cesarzowic. Jest jednym z ładniejszych obiektów sakralnych gminy Środa Śląska i powiatu średzkiego. Pierwsza wzmianka o miejscowości i kościele pochodzi z roku 1276. Jednym z elementów całego założenia architektonicznego jest okalający teren wokół świątyni kamienny mur oporowy z kilkusetletnim rodowodem.
Niewątpliwie w dawnych czasach mur miał charakter przede wszystkim obronny. Świadczyły o tym choćby nieistniejące już dziś niewielkie narożne basteje, zamurowana niegdyś wąska furta (aktualnie "odzyskana"), czy częściowo zamurowane strzelnice przeznaczone najprawdopodobniej dla broni palnej.
Zbudowano go z kamienia łupanego, na fundamencie z głazów otoczaków. Przetrwał wieki, ale z czasem ulegał niszczącej sile wód opadowych i tych spływających z podniesionego za nim terenu dawnego przykościelnego cmentarza. Te powoli, ale skutecznie wypłukiwały zaprawę łączącą kamienną konstrukcję, a zwłaszcza jej podstawę. Swoje zrobiły korzenie drzew zasadzonych niegdyś wzdłuż muru, a w czasach „nowożytnych” swoje dołożyły ciężarówki przejeżdżające ruchliwą drogą przecinającą miejscowość (mur odgradza teren przykościelny m.in. od skrzyżowania).
Bardzo na poważnie
Nic więc dziwnego, że mur niszczał szybko a lista prac, które trzeba wykonać by móc go uratować do krótkich nie należy. Na szczęście znaleźli się zapaleńcy, którzy postanowili nadać sprawie właściwy bieg.
- Latem ubiegłego roku uznałem, że trzeba z tym coś zrobić i to bardzo na poważnie. Mur był w coraz gorszym stanie i kwestią bardzo niedługiego czasu było to, że może sie po prostu posypać na chodnik, na ulicę, może zagrozić i przechodniom i samochodom - mówi Stanisław Rajczakowski, jeden z inicjatorów całego przedsięwzięcia.
Głównym warunkiem przystąpienia do prac, było uzyskanie odpowiednich pozwoleń - te wydał konserwator zabytków i starostwo powiatowe. Oczywiście, niezbędne były pieniądze. Udało się je zdobyć z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego (25 tys. zł) dzięki przychylności burmistrza Środy Śląskiej Adama Rucińskiego - bez dotacji z gminy (100 tys. zł) szanse na powodzenie byłby nikłe - a także dzięki zaangażowaniu proboszcza parafii ks. Mieczysława Kinaszczuka, od rady parafialnej i wielu innych mieszkańców (ponad 25 tys. zł). Ze względu na duży zakres prac inwestycję podzielono na dwa etapy. Pierwszy właśnie dobiegł końca.
Odkrycia i ciekawostki
- W pierwszej kolejności zajęliśmy się odcinkami muru południowym i częściowo zachodnim, czyli tymi najbardziej zniszczonymi i zagrożonymi rychłym zawaleniem - mówi Józef Cempa, inspektor nadzoru budowlanego i jednocześnie autor projektu renowacji muru, ale przede wszystkim pasjonat tego typu zadań i wyzwań.
Prace wykonane do tej pory nie tylko pozwoliły na wzmocnienie i ustabilizowanie muru. Przyczyniły się także do swego rodzaju odkryć i ujawnienia zapomnianych ciekawostek.
- Podczas naszych prac teren badali archeolodzy z Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej. Udało im sie potwierdzić istnienie w murze południowym wąskiej furty, która przed laty została zamurowana - opowiada Jozef Cempa. - W uzgodnieniu z konserwatorem zabytków podjęliśmy decyzję, że furtę zrekonstruujemy i przywrócimy jej dawną rolę.
Tak się też stało. Teraz od wewnątrz do furty prowadzą nowe wygodne szerokie kamienne schody, a w przyszłości ma od nich prowadzić ścieżka połączona z planowanym brukowanym obejściem wokół kościoła. To już jednak plany na rok przyszły.
W ruchu maszyny, sprzęt i ludzie
Jeszcze w tym roku natomiast warto podziękować. O ile prace typowo remontowe wykonały firmy, o tyle przy pracach innych można było liczyć także na mieszkańców. W ruch poszły sprzęt i maszyny, nie zabrakło chętnych do prac typowo ręcznych, a w kwestiach finansowych nie raz stosowano ulgi, obniżki cen i rabaty. Szczególne podziękowania, oprócz ww. osób czy podmiotów współfinansujących przedsięwzięcie, otrzymują: główny wykonawca prac CITO-BUD Piotr Leszczyński, a także Transport Ciężarowy Rafał Czechowicz Cesarzowice (m.in. nieodpłatana usługa wartości blisko 20 tys. zł), firma DKSM Mirosław Hołdys sp. k. ze Świdnicy, kosztorysant "BASTBUD-S" Janusz Szkolnicki.
Rok 2017 przed nami. Tym samym, już wkrótce, każdy kto czuje lub poczuje w najbliższym czasie chęć pomocy, będzie miał taką szansę. Z kronikarskiego obowiązku można jeszcze dodać, że w ostatnim czasie dzięki zaangażowaniu m.in. lokalnej społeczności udało się w kościele św. Marcina wykonać całkowitą renowację z zewnątrz, całkowicie przełożyć dach, wyremontować wnętrze czy naprawić zegar.
***
Jak wiemy z historii czy literatury mury często bywają symbolem czy powodem niezgody, kłótni, podziałów. Mur w Cesarzowicach łączy. Łączy ludzi, którzy chcą zrobić coś dla swojej małej ojczyzny.