Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Środa Śląska
Średzka skandalistka?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Poetka i publicystka Agnieszka Wolny - Hamkało często określana jest mianem skandalistki. Czy tak jest w istocie? Postanowiliśmy porozmawiać z artystką.

Jak zostaje się znana poetką?

Sławna jest Doda, Donald Tusk i Wisława Szymborska. I to dopiero po Noblu. Nawet w tak przychylnym dla poetów kraju jak Polska – poezja to sprawa niszowa. Także to sława względna – powiedzmy – w niektórych kręgach. Bo przecież niewielu interesuje się poezją. Młodzi boją się, że nie zrozumieją, albo że to „obciachowe”. Edukacja w szkołach zazwyczaj kończy się na Różewiczu, Szymborskiej i Herbercie. Oni skutecznie zapełniają szufladkę opatrzoną hasłem „współczesna poezja polska”. Dlatego młodzi ludzie nie wiedzą – jak i co mówią współczesne wiersze. Bo i skąd mieliby się dowiedzieć?

Wspólny wieczór z Wisławą Szymborską, własne spotkania poetyckie w Warszawie i Krakowie.

Spotkania autorskie są dla mnie wyjątkowym przeżyciem – choć bywa, że żenującym. To szansa na bezpośrednią konfrontację wiersza, siebie z publicznością. Inaczej słyszy się wiersz, kiedy on wybrzmiewa. Czasem inne wiersze brzmią dobrze, inne otwierają się raczej sam na sam z czytelnikiem. Ale nigdy nie wiadomo, ile osób przyjdzie na spotkanie, jakie będą pytania i ogólny – nazwijmy to - feeling, nastrój, tajemnica spotkania. Łatwo się wzruszyć, kiedy przychodzą przyjaciele. Trudne są spotkania, na które szkoła posyła klasę. Klasa chciałaby być gdzie indziej – bo wiosna, bo głodni i zakochani.

Poruszając w wierszach tematykę bardzo intymną często określana jest Pani mianem skandalistki. Jak się Pani ustosunkuje do tego określenia?

Myślę, że wszyscy poeci piszą o intymnych sprawach. Sam wiersz jest sprawą bardzo intymną. Kto mógłby uznać te wiersze za skandalizujące? Chyba ktoś, kto nie czyta wiele poezji współczesnej, która mówi wprost. Dystans pomiędzy nadawcą, a odbiorcą został zniesiony. Wiersz w takiej sytuacji może być rozmową. Na przykład rozmową przyjaciół w knajpie, kiedy mówi się intymne rzeczy, używając własnego języka.

Czym jest dla Pani poezja?

Poezja jest dla mnie nieodłączną częścią życia, więc życiem. Pomaga przeżyć, nie zwariować. Wiele rzeczy wyjaśnia. Potrafi zrobić coś pięknego z niepokojących sytuacji i uczuć. Pozwala zrobić coś, czego nie zrobiłoby się poza wierszem. I ma realny wpływ na rzeczywistość – jest jej częścią.

Jest Pani poetką, ale ostatnio pojawił się też „Nochal” czyli bajka dla dzieci. Skąd taki pomysł? Czy bajka podoba się Pani synkowi?

„Nochal” też jest pisany wierszem. Dobre bajki dla dzieci – a mamy ich w polskiej tradycji sporo – działają na wyobraźnię człowieka nie gorzej niż „dorosły” tekst. Oczywiście bezpośrednią inspiracją był mój syn – to, co go rozśmiesza i intryguje: rozmaite obrzydliwości, świat czarodziejów, bohaterowie, tajemnicze mikstury i świat równoległy do naszego – ukryty w podziemiach miasta.

Co poradziłaby Pani młodym ludziom piszącym do szuflady?

Żeby wyciągnęli swoje teksty z szuflady i skonfrontowali je ze światem. Ale tylko wtedy, kiedy są zdeterminowani do pisania i po prostu tego chcą. Niektórzy piszą wyłącznie dla siebie, czy swoich bliskich. Taki tekst nie musi być dobry, żeby był wartościowy. Wystarczy, że rozwija autora, uwrażliwia, pomaga oswoić jakieś sprawy. To już wartość. Natomiast ci, którzy chcieliby pisać dla innych – mogą wysyłać swoje teksty na konkursy i uczestniczyć w dyskusjach na forach, gdzie wiersze są komentowane na bieżąco. Na przykład www.nieszuflada.pl

Fot. WFP

Czasem ludzie myślą, że poeci to ludzie bujający w chmurach, nie czynności zbyt prozaicznych, takich jak mycie okien, gotowanie obiadów. Ile jest Pani zdaniem prawdy w takim stwierdzeniu.

Niektórzy poeci są całkiem normalni (he he). Niektórzy po prostu mają inne priorytety i zamiast być okna – czytają na przykład poetów francuskich. Ale są i tacy, którzy pracują na wysokopłatnych stanowiskach w dużych firmach. Obraz natchnionego, roztargnionego człowieka w czarnym golfie to mit kultury, stereotyp. Choć jest w nim oczywiście trochę prawdy.

Jak długo mieszkała Pani w Środzie Śląskiej i jakie ma Pani z tego okresu wspomnienia?

W Środzie Śląskiej mieszkałam przez trzy lata i mam miłe wspomnienia z tego czasu. Przede wszystkim dzięki rodzinie mojego męża, która wspaniale się nami opiekowała. Ale w ogóle miasteczko mnie oczarowało. To, że jest usytuowane na wzniesieniu, że jest tu sporo ciekawej architektury. Ludzie uśmiechnięci. I wszyscy się znają! We Wrocławiu mieszkałam przez kilka lat w budynku nie znając żadnych sąsiadów. Środa Śląska wydała mi się miastem na ludzką miarę – przyjaznym dla dzieci, bezpiecznym.

Sportowcy marzą o dyplomach i laurach, a o czym marzą poeci i czego Pani życzyć?

Poeci marzą o tym, żeby ich kochano – jak wszyscy inni ludzie. Mój dobry kolega, poeta i krytyk, powiedział kiedyś, żeby nie spodziewać się po pisaniu cudów, a wszystko dobre, co się wydarzy – traktować jako niespodziankę od losu: z wdzięcznością i niedowierzaniem. Proszę mi życzyć więcej takich niespodzianek.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy samych niespodzianek.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


ika



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 9960
Dzisiaj
Wtorek 30 kwietnia 2024
Imieniny
Balladyny, Lilli, Mariana

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl