kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Przepraszając za utajnienie
Tym razem mecz odbywał się bez udziału kibiców i mediów. Klubowa telewizja nagrywała go wyłącznie do użytku wewnętrznego i bez transmisji w Internecie. Miejsce rozegrania sparingu nie trafiło do publicznej wiadomości, a obie drużyny na spotkanie dojechały „cywilnymi” autokarami bez barw klubowych.
Trener WKSu Vitezslav Lavička na kanale slaskwroclaw.tv przepraszając kibiców za utajnienie dwóch meczów kończących przygotowania do rundy wiosennej powiedział: - Jedynym powodem jest to, że w trakcie tych meczów potrzebujemy wypróbować pewne taktyczne rozwiązania. Jak wiemy pierwsze ligowe spotkanie - przeciwko Zagłębiu Sosnowiec - będzie dla nas niezwykle istotne. Mamy nadzieję, że zrozumiecie te powody. To moja decyzja.
Gol nie został uznany
Wynik, jaki udało się ugrać na gościnnej ziemi (a właściwie sztucznej nawierzchni) średzkiej to 2:2 (1:1). Mgiełką tajemnicy okryty był także skład Śląska wystawiony na średzki sparing. M.in. dlatego po meczu do wiadomości podano jedynie nazwiska strzelców bramek (skład Opawy „utajniony” nie był).
Rozkład bramek wyglądał tak: 10 minuta: 1:0 - Arkadiusz Piech, rzut karny; 40 minuta: 1:1 - Jan Řezníček; 80 minuta: 2:1 - Farshad Ahmadzadeh; 86 minuta: 2:2 - Adam Rychlý. Wprawdzie po przerwie druga bramkę zdobył dla Czechów Tomáš Smola, jednak gol ten nie został uznany.
- To był waleczny pojedynek z wieloma okazjami dla obu stron. Szkoda, że pogoda uniemożliwiła nam zagranie na naturalnej nawierzchni – podsumowywał spotkanie trener Opawy Ivan Kopecký.
Oba zespoły rundę wiosenną rozpoczęły 9 lutego. Śląsk po wygranej 2:0 z Zagłębiem Sosnowiec zajmuje w tabeli miejsce 12, a pierwszoligowa Opava po remisie 1:1 z MFK Karviná miejsce 9 (w obu przypadkach na szesnaście zespołów).
