kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Od spotkania z Kobierzycami nasza gra zacięła się na całego, nie pomaga też obecna sytuacja zdrowotna która miesza w zespole i co mecz eliminuje poszczególnych zawodników.
Spotkanie z Czarnymi zaczynamy od wzajemnego badania, gospodarze atakowali coraz śmielej i w 10 min po akcji bokiem wrzucają piłkę w nasze pole karne, do piłki pierwszy dopada Florek i uderzeniem z woleja zdobywa pierwszą bramkę.
Ruszamy do odrabiania strat, w 20 minucie w sytuacji sam na sam znajduję się Bartek Rybka ale bramkarz broni jego uderzenie.
Oba zespoły szukały swoich akcji pod bramkami, Czarni min. po kolejnej akcji Florka bliscy byli podwyższenia wyniku ale piłka po jego strzale wylądowała nad poprzeczką.
W odpowiedzi Rożek po zagraniu od Koziarskiego znalazł się w sytuacji przed bramką gospodarzy ale kolejny raz ofiarna interwencja bramkarza uratowała gospodarzy przed utratą bramki.
W 37 minucie pada wyrównanie - dośrodkowanie z rzutu wolnego wykańcza Marcin Szczepaniak i wbija piłkę do siatki. Po zdobyciu bramki stwarzamy kolejną sytuację pod bramką gospodarzy ale po raz kolejny zabrakło skuteczności.
To co nie udało się naszemu zespołowi z zimną krwią wykorzystali gospodarze którzy po akcji przy linii w 41 minucie obejmują prowadzenie - dośrodkowanie z pod linii bocznej mija naszego bramkarza i wpada do siatki.
Nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć po stracie bramki a już w 42 minucie tracimy kolejną - piłka trafia w nasze pole karne gdzie w zamieszaniu do piłki dopada Lew i zdobywa trzecią bramkę dla Czarnych.
Po utracie bramki nasz dramat trwa dalej - w 46 min do długiej piłki w nasze pole karne pierwszy dobiega Florek, którego fauluje przy próbie obrony Piotr Janiec. Sędzia wskazuje na jedenastkę, rzut karny wykorzystuje Kucharczyk i schodzimy do szatni przegrywając 1:4!
Po przerwie na boisku pojawili się min. Andrusiak, Antosiewicz i Lenartowicz i brali udział w kilku akcjach po których byliśmy bliscy strzelenia bramki ale to nie był nasz dzień.
Kolejny raz brakowało skuteczności i wykończenia pod bramką rywala, nasza gra była zbyt wolna i czytelna na dodatek bramkarz Czarnych w kilku sytuacjach bronił w sytuacjach sam na sam.
W 70 minucie Florek ustala wynik strzelając piątą bramkę dla swojego zespołu wykorzystując daleką piłkę zagraną w nasze pole karne.
Ostatnie punkty ligowe zdobyliśmy 3 października i ten okres jest już stanowczo za długi, w każdym kolejnym spotkaniu szukamy nowych rozwiązań, próbujemy nowych ustawień na boisku ale chyba trzeba zapomnieć o stylu i w kolejnym spotkaniu za wszelką cenę zdobyć ligowe punkty!
Kolejna okazja już w środę 11 listopada - spotkanie z Burzą Godzieszowa o godz. 13.30, niestety dalej bez obecności kibiców.
MKS CZARNI JELCZ-LASKOWICE - POLONIA ŚRODA ŚLĄSKA 5:1(4:1)
Skład: P.Janiec, P.Kowalski, F.Zając, B.Kozak, P.Koziarski, M.Szczepaniak(68'Lenartowicz), K.Liberek, D.Geisler(46'Andrusiak), B.Rybka(46'Antosiewicz), B.Skóra, K.Rożek(75' Dragon)
Bramka: Marcin Szczepaniak.
