W sumie wycięto pięć drzew, z których co najmniej dwa wyglądały na zdrowe. Nasz czytelnik sfotografował jednak nie tylko ekipę wykonującą prace. Nieco wcześniej, w tym samym miejscu pojawił się prywatny Mercedes, którego kierowca wyciął największą, i - jak się wydaje - najbardziej dorodną akację.
- Nic nie wiemy na ten temat - powiedziano portalowi w średzkim Wydziale Rolnictwa i Ochrony Środowiska - wycinki dokonała firma, która wygrała przetarg. Jeśli przed ekipą pojawił się na tym terenie ktoś inny, może to oznaczać, że doszło do kradzierzy drzewa.
Skontaktowaliśmy się z Romanem Kwiecińskim, właścicielem firmy wykonującej wycinkę. - Nie mamy z tą sprawą nic wspólnego. Z tego co wiem, człowiek, który pojawił się przed nami umówiony był z Urzędem Miasta Gminy. W zamian za zachowanie drzewa miał wyciąć akację, która zagrażała bramie jednej z posiadłości.
- Sprawdziliśmy sprawę - powiedziano nam, gdy kolejny raz zadzwoniliśmy do Urzędu Miasta i Gminy - każdy, kto na terenie gminy Środa Śląska znajdzie drzewo, które chciałby pozyskać, ma prawo ubiegać się o jego wycinkę. Należy złożyć odpowiedni wniosek do burmistrza, który wszczyna postępowanie administracyjne. Człowiek, który wyciął akację przed ekipą wykonującą prace, uzyskał pozwolenie Urzędu.
Wycinki dokonała firma z Wałbrzycha
Fot. WFP
Wcześniej akację o średnicy 1,3 metra wyciął kierowca Mercedesa