- To mi wygląda na zużyty olej silnikowy lub jakąś substancję ropopochodną. Jak rano szedłem do pracy pływało mnóstwo tych plam – opowiada Władysław Tokarski, który pierwszy zaalarmował straż pożarną.
Okazało się, że Średzka Woda zanieczyszczona jest na kilkusetmetrowym odcinku. Plamy unosiły się od mostu przy ul. Targowej (niedaleko starej rzeźni) do mostu przy Wrocławskiej.
Strażacy rozłożyli na rzece rękawy absorbujące maziste produkty ropopochodne.
- Pierwsze zgłoszenie przyjęliśmy o godzinie 6.31. Na miejscu oprócz rękawów strażacy rozłożyli na wodzie skoszoną trawę, która doskonale pochłania zanieczyszczenia. Trudno teraz oszacować ile było tej substancji – mówi Dariusz Domaradzki ze straży pożarnej w Środzie Śląskiej.
Równocześnie rozpoczęto poszukiwania źródła skażenia. Okazało się, że olej wypływał z rury kanalizacyjnej umieszczonej na wale rzecznym.
W pobliżu znajdują się różne prywatne firmy i warsztaty samochodowe.
Zdaniem strażaków, ktoś z pracowników mógł wlać do kanalizacji zużyty olej silnikowy.
Zawiadomiono policję, wrocławski zarząd gospodarki wodnej i Starostwo Powiatowe w Środzie Śląskiej. Zanieczyszczeniami zainteresowała się również inspekcja ochrony środowiska.
- Rzeka została skażona na długości ok. 1 kilometra. Poszukujemy sprawcy zdarzenia. Możliwe, że substancja pochodziła z pobliskich warsztatów samochodowych – informuje Weronika Paczkowska z komendy policji w Środzie Śląskiej.
Za spowodowanie skażenia środowiska wyciekiem grozi wysoka grzywna lub kara do 5 lat więzienia.