Grzegorz Aulich, naczelnik Wydziału Dokumentacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddział we Wrocławiu, gościł na sesji Rady Miejskiej w Środzie Śl. 31 stycznia. Wizyta związana była z planowaną przebudową drogi krajowej 94 Wrocław-Krzywa, przecinającą na terenie powiatu gminy Miękinia, Środa Śl. i Malczyce, będącej również częścią średzkiej obwodnicy miejskiej.
W chwili, kiedy autostrada A-4 stanie się drogą płatną, droga 94 stanie się tzw. drogą przejazdu alternatywnego, dla kierowców chcących uniknąć opłat. Nieunikniony znaczny wzrost natężenia ruchu pociąga za sobą konieczność modernizacji drogi. Planowany koszt 4,5 km odcinka Mazurowice-Wilczków to 17 mln 646 tys. zł, Wilczków-Środa Śl. to 6,4 km i 11 mln 26 tys. zł i Środa Śl.-Wrocław 17,5 km, ponad 80 mln zł.
Na żadnym ze skrzyżowań obwodnicy Środy Śl. drogowcy nie przewidują budowy ronda. – Nie po to buduje się obwodnice, by ruch na nich spowalniać na każdym skrzyżowaniu – wyjaśnił Grzegorz Aulich, tłumacząc także, że budowanie rond uzasadnione jest na skrzyżowaniach o równomiernym natężeniu ruchu.
Całkowitą dezaprobata przyjęto informację o zamiarze likwidacji tego bezkolizyjnego wjazdu do miasta od strony Wrocławia.
Podmiotowo potraktowano pieszych chcących przejść przez obwodnicę idąc z lub do Ogrodnicy. Musieliby oni nadkładać spory kawałek drogi, bo skorzystać z jedynego w tym rejonie przejścia dla pieszych, na wysokości ul. Reymonta. Z myślą o nich drogę ogrodnicką z ul. Reymonta miałby połączyć biegnący równolegle do drogi 94, oddalony od niej, chodnik. Ekrany wyciszające planowane są wzdłuż średzkiej strony obwodnicy, ale dopiero od mostu na Średzkiej Wodzie. Jak zapewnił Aulich, możliwe jest także pociągnięcie ich na najdalszym odcinku ul. Legnickiej, gdzie domy stoją tuż przy drodze.
O ile z aprobatą spotkała się informacja o sygnalizacji świetlnej planowanej na wylocie z miasta w stronę Ciechowa, o tyle z całkowitą dezaprobata przyjęto informację o zamiarze likwidacji obecnego bezkolizyjnego wjazdu do miasta od strony Wrocławia (przy Coca-Coli – przyp. red.).
W to, że skrzyżowania na średzkiej obwodnicy wymagają modernizacji, zmiany organizacji ruchu i zwiększenia bezpieczeństwa zarówno kierowców jak i pieszych, nie wątpi nikt. Biorąc jednak pod uwagę rozwiązania przedstawione przez Grzegorza Aulicha, można się tylko cieszyć, że droga od koncepcji do jej realizacji jest dość długa i wyboista. - Jeśli ta przebudowa ma tak wyglądać, to lepiej, żeby wszystko został tak jak jest teraz – i z tą opinią trudno się nie zgodzić.