- Zobacz pan. To jest fuszerka! Dzieci lepiej by to zrobiły – denerwuje się pan Henryk Chrzanowski. Pokazuje nam obiekt jego złości. Rynnę, którą fachowcy z urzędu miejskiego zainstalowali na miejscu starej popsutej. – Przecież to się ledwo trzyma! Mocniej szarpnąć i wypadnie! Zaraz ktoś ją pewnie ukradnie na złom.
Faktycznie. Rynna trzyma się ,,na słowo honoru”. Można ją wyginać w każdą stronę, śruby przytrzymujące ją do ściany wyglądają, jakby zaraz miały odpaść.
Zadzwoniliśmy z interwencją do urzędu miejskiego. – Ta rynna jest tam zamocowana tymczasowo – uspokaja Dorota Sendyka, młodszy referent wydziału spraw lokalowych. – Stara rynna, została zabrana do naprawy. Teraz jest w warsztacie. Zainstalowaliśmy inną, żeby deszcz nie niszczył ściany – mówi.
Jak się dowiedzieliśmy w najbliższych dniach stara-nowa rynna wróci na miejsce. Sprawdzimy!
Fot. WFP