Z panem Zygmuntem rozmawialiśmy w jednym ze średzkich lokali, podczas niedzielnych występów w ramach "Dni Środy Śląskiej". – Repertuar jest po prostu słaby – mówi Zygmunt Czarniecki. – Dla kogo przygotowano te imprezy? Na pewno nie dla mnie, ani dla moich znajomych, którzy też nie są zadowoleni z "Dni Środy"! Dlaczego nie ma kabaretu, dlaczego został zakontraktowany tylko jeden (Raz Dwa Trzy – przyp. red.) zespół z prawdziwego zdarzenia? Dlaczego w ogóle jest tak mało zespołów?
Podobnych pytań Pan Zygmunt miał wiele. Nie potrafił ukryć zdenerwowania: - Kilkanaście lat grałem w zespole muzycznym. Koncertowałem w wielu miejscach i wszędzie było po prostu lepiej. Takie Malczyce potrafią zorganizować ciekawą imprezę, a dużo większa i bogatsza Środa już nie!
Kilku innych mężczyzn dorzuca swoje opinie. – Impreza jest słabo zorganizowana. Z roku na rok jest coraz gorzej – załamuje ręce pan Marcin Gomółka. – Zamiast iść na przód, rozwijać się, promować, urzędnicy robią wszystko na odwrót. "Dni Środy" to niestety niewypał – dodawał pan Michał Pałka. – Chyba nie jesteśmy aż tak biedną gminą, żeby nie zrobić przynajmniej takiej fajnej imprezy jak w Kątach Wrocławskich? Do czego to doszło, żeby ludzie ze Środy jeździli bawić się do Kątów!
Marcin Gomółka jest niezadowolony z tegorocznego repertuaru Dni Środy. Fot. WFP
Do rozmowy znowu włącza się pan Zygmunt. – Chciałbym, żeby wystąpił np. Krzysztof Krawczyk, albo przynajmniej Tercet Egzotyczny. Czy Środy Śląskiej nie stać na takich artystów?
Jeden z mężczyzn był jeszcze bardziej dosadny w swych wypowiedziach. – Przecież to zwykła żenada! Zamiast ciekawych koncertów wysłuchujemy grafomańskich wierszyków i pioseneczek ku czci władzy. Jak tak można? – usłyszeliśmy. – Przedstawić się? Nie ma mowy! Jutro już bym nie pracował.
Na przystanku PKS spotkaliśmy dwójkę gimnazjalistów - Patrycję Rogalską i Mateusza Chowańca. – Miejmy nadzieję, że za rok się poprawi. Chcielibyśmy posłuchać na żywo jakiegoś zespołu hip-hopowego.