Piątek, po godzinie 15. Idąc placem Wolności zobaczyliśmy zaparkowany na pasach samochód. Zrobiliśmy zdjęcie, ponieważ staramy się piętnować podobne zachowania. Samochód postawiony na pasach dla pieszych to przykład tego, że kierowca nie liczy się z pieszymi. Nie dość, ze ciężko normalnie przejść, to jeszcze pojazd utrudnia widoczność, a przez to nie trudno o wypadek. - Tak pozostawiony samochód powinien zostać natychmiast wywieziony lawetą - informuje Dagmara Turek – Samól, rzeczniczka wrocławskiej straży miejskiej. - Do tego dochodzi (oprócz opłat za lawetę) wysoki mandat (około 500 zł) i punkty karne. I to nie jest ważne, czy samochód stał we Wrocławiu, Środzie Śląskiej, czy gdziekolwiek indziej. Prawo w Polsce jest takie samo i dotyczy każdego obywatela - tłumaczy Dagmara Turek - Samól.
Czy gdyby wrocławscy strażnicy przyłapali prezydenta miasta Rafała Dutkiewicza na parkowaniu na pasach, to czy przymknęliby oko? - Nigdy! Nie ma litości. To jedno z najcięższych wykroczeń drogowych. Poza tym, z tego co wiem prezydent Dutkiewicz nigdy nie parkował na pasach - dodaje rzeczniczka wrocławskiej straży miejskiej.
Burmistrz Bogusław Krasucki zaparkował sobie samochód na pasach. Fot. WFP
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że zaparkowany na zebrze samochód należy do burmistrza Bogusława Krasuckiego. Nie wiedząc jeszcze kto jest właścicielem pojazdu, poczekaliśmy jakiś czas na reakcje straży miejskiej. Nie było żadnej. A samochód stał, jak stał. Niewykluczone, że strażnicy, których szefem jest przecież Krasucki, wlepili bossowi mandat jakiś czas później. Być może też "nikt niczego nie widział". Czy Krasucki dostał mandat? Postaramy się to ustalić w najbliższym czasie.