Cała historia zaczęła się w sposób charakterystyczny dla tego typu przestępstw. Mężczyzna podający się za funkcjonariusza telefonicznie powiadomił kobietę o tym, że jej środki finansowe są zagrożone, ponieważ pracownicy banku zajmują się fałszowaniem pieniędzy. W celu potwierdzenia swojej wersji oszust poprosił seniorkę o wybranie numeru alarmowego i połączenie się z jednostką policji. Legniczanka wykonała to polecenie, nie przerywając wcześniejszego połączenia. Dzięki temu przestępca mógł, podając się tym razem za oficera dyżurnego legnickiej komendy, potwierdzić fakt prowadzonej akcji, co utwierdziło kobietę w przekonaniu, że pomaga ona prawdziwym funkcjonariuszom. Natychmiast 68-latka otrzymała również kolejne połączenie, podczas którego podający się za prokuratora oszust zaproponował, że zamówi jej taksówkę, aby szybciej dotarła do banku. Kobieta usłyszała ponadto, jak ma podjąć pieniądze i gdzie ma je zostawić.
Seniorka bez wahania udała się taksówką do banku i wypłaciła zgromadzone oszczędności, które następnie pozostawiła w umówionym miejscu niedaleko placówki, skąd finalnie zostały zabrane przez nieznaną osobę. O tym, że doszło do przestępstwa zorientowała się córka oszukanej 68-latki, która nie mogła nawiązać połączenia telefonicznego z mamą. Zdenerwowana wykonała telefon do ojca, który opowiedział jej o całej sytuacji. Wówczas córka niezwłocznie udała się banku, aby udaremnić pobranie gotówki. Niestety seniorka zdążyła chwilę wcześniej zostawić pieniądze w wyznaczonym miejscu.
Apelujemy, aby nie nabierać się na historie, które nieznana osoba przekazuje nam przez telefon. Nawet te najbardziej wiarygodne należy za każdym razem sprawdzić, kończąc połączenie i wybierając numer do członka rodziny czy do najbliższej jednostki policji. Informujmy naszych rodziców i dziadków o potencjalnych zagrożeniach. Nauczmy seniorów większej ostrożności w podejmowaniu decyzji dotyczących przekazywania środków finansowych.
Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o pieniądze i nie informują o planowanych działaniach.